Jak zostać tłumaczem. Poradnik dla początkujących #1

Agnieszka Chęcińska

Freelancing, Porady, Tłumaczenia

23 komentarze do Jak zostać tłumaczem. Poradnik dla początkujących #1

Z pierwszym postem warto zacząć od początku, więc napiszę o tym, o czym nie napisano, kiedy ja zaczynałam pracę jako tłumacz. Brak wiedzy na starcie kosztował mnie wiele błędów i nerwów. Teraz, bogatsza w doświadczenia, wiem, że licznych potknięć można było bez trudu uniknąć. Skoro już zaczęłam od samych negatywów, pójdę trochę dalej: polskie uczelnie właściwie wcale nie przygotowują do zawodu, nawet jeśli raz na jakiś czas wykona się ćwiczenia w CAT-ach, przetłumaczy brytyjską literaturę, nauczy się skomplikowanej terminologii. Mało kto naucza, jak pracować z biurami czy klientami końcowymi, jakie rozliczenia przyjąć, jak obliczyć grid tradosowski (i czy w ogóle go stosować) i jak właściwie zostać prawdziwym tłumaczem. Więc jak?

1. Wylej na siebie wiadro zimnej wody

Praca tłumacza nie jest dla każdego i nie każdy tłumaczem może zostać. Zastanów się, czy odpowiadają ci długie godziny spędzone przed komputerem, żmudne sprawdzanie własnej pracy, szukanie odpowiednika jednej tylko frazy niekiedy przez kilka godzin. Praca tłumacza jest dodatkowo dosyć samotna, więc jeśli wolisz towarzystwo ludzi i cele jasne wyznaczone przez kogoś z góry, przemyśl jeszcze swoją decyzję. Jeśli wszystko ci odpowiada, świetnie, teraz będzie już tylko z górki.

Może niektórzy się obrażą, inni całkowicie się nie zgodzą, jeszcze inni poczują się zmotywowani. Tłumaczem nie zostanie każdy. Statystycznie tylko 3 osoby ze 100 na roku filologii angielskiej zostaną tłumaczami z prawdziwego zdarzenia, reszta, jeśli będzie zajmować się tłumaczeniem jakiegokolwiek typu, będzie robić to trochę prowizorycznie, dorywczo, nie do końca tak, jak praca tłumacza wygląda w rzeczywistości.

Będąc magistrem filologii (jakiejkolwiek) nie jesteś tłumaczem. Właściwie nawet nie jesteś blisko bycia tłumaczem, bo pracę w zawodzie można rozpocząć, nie mając żadnego formalnego wykształcenia filologicznego. Wiele tłumaczy to osoby o konkretnej specjalizacji: inżynierowie, lekarze, informatycy, a pewien znany tłumacz literacki (!) to także świetny kardiolog. Wykształcenie językowe jest bardzo przydatne, ale nie niezbędne. Im szybciej to sobie uświadomisz, tym szybciej pozbędziesz się niewłaściwego podejścia i łatwiej będzie ci rozpocząć zdobywanie zleceń.

2. Zacznij od… języka polskiego i skup się głównie na nim

To nie jest popularne stwierdzenie, a szkoda, bo rola języka ojczystego jest dużo większa, niż powszechnie się uważa. Wbrew pozorom to język ojczysty jest częściej językiem roboczym tłumacza, a w branży powszechnie przyjęło się, że tłumaczenie powinno odbywać się wyłącznie z języka obcego na język natywny (chociaż w Polsce sytuacja jest dosyć specyficzna). Jeśli tłumaczysz na język obcy, upewnij się, że twój tekst zostanie sprawdzony przez native speakera.

Doskonała znajomość języka obcego oczywiście jest niezbędna, ale warto zastanowić się, czy wiesz np. kiedy stosować polski myślnik, czym jest dywiz, i jak odpowiednio formatować tekst tak, aby był zgodny ze standardami przyjętymi w danym języku. Pomyłki mogą kosztować cię pracę.

3. Zostań wolontariuszem

Nikt nie przepada za pracą za darmo, ale jeśli nie masz możliwości zdobywania doświadczenia w inny sposób, warto rozejrzeć się za organizacjami NGO, które potrzebują tłumaczeń. Upewnij się, że otrzymasz referencje za swoją pracę (warto spisać umowę o wolontariat) oraz że długość tekstu do tłumaczenia nie przekracza granic rozsądku. 5 stron rozliczeniowych w ramach wolontariatu to absolutne maksimum, chyba że sam masz ochotę zrobić więcej. Linia między pomocą a wyzyskiem jest w takich przypadkach bardzo cienka.

Jeśli jest taka możliwość, postaraj się znaleźć kogoś, kto przyjmie cię pod opiekę. Doświadczeni tłumacze podzlecają czasem pracę początkującym, oferując referencje, korektę, niekiedy również wynagrodzenie. Spróbuj popytać w biurach tłumaczeń, ale upewnij się, że biuro oferuje konkretny rodzaj praktyk (nauka CAT-ów, korekta, małe zlecenia). Niektóre agencje oferują również praktyki zdalne. Najważniejsze, żeby do każdej pracy otrzymać solidny feedback.

4. Zdobądź wiedzę na temat rynku

Dogłębna znajomość branży i rynku tłumaczeniowego jest podstawowym elementem pracy. Warto dowiedzieć się przede wszystkim, jakie rozliczenia obowiązują na rynku, jakie ceny, jakie standardy pracy, wymagania klientów w stosunku do tłumaczy, itd.

Zacznijmy od rozliczeń. Najczęstszym rozliczeniem (z biurami tłumaczeń) jest rozliczenie wg. 1800 znaków ze spacjami. Praca z agencjami często zawiera również procentowe przeliczenia stawek według tzw. gridu tradosowskiego (ew. innego CAT-a), czyli odpowiednio niższej stawki wyliczonej na podstawie pamięci tłumaczeniowej. Stawki dla klientów bezpośrednich znacznie się różnią i opierają się na sposobie najwygodniejszym dla tłumacza. Przykładowo, ja rozliczam się z klientami głównie systemem powszechnym w innych krajach europejskich, czyli na stawce za słowo, stawce godzinowej, niekiedy stawce za projekt.

Dowiedz się również, jak wygląda rynek specjalizacji, w której chcesz pracować. Będąc studentką myślałam, że tłumaczenie literackie może być dla mnie odpowiednim wyborem, ale po dokładnym researchu okazało się, że pracując wyłącznie w tym kierunku nie byłabym w stanie opłacić podstawowych rachunków. Celuj w rynki, które dobrze prosperują i będą się rozwijać.

5. Wyspecjalizuj się

Z nie do końca znanych mi powodów panuje przekonanie, że tłumacz przetłumaczy wszystko (bardziej wśród samych tłumaczy niż zleceniodawców).

Tłumacz tylko to, na czym się znasz, i co możesz podeprzeć odpowiednim wykształceniem lub zainteresowaniami. Według mnie maksymalna liczba specjalizacji to trzy. Jeśli nie wiesz, jak działa frezarka, nie tłumacz instrukcji obsługi takiej maszyny. Nie dotykaj zleceń medycznych, jeśli nie masz żadnego wykształcenia medycznego lub naprawdę solidnej wiedzy z dziedziny. Nie tłumacz umów, jeśli nie znasz prawa pracy i terminologii prawniczej. Jakiekolwiek błędy w terminologii wynikające z twojej niewiedzy mogą mieć tragiczne skutki.

Na początku dobrze jest tłumaczyć teksty bardziej ogólne, z czasem przyjmować zlecenia z dziedziny, na której chcemy się skupić.

6. Inwestuj w siebie i ucz się

Praca tłumacza to ciągła nauka, więc zadbaj o to, żeby nieustannie się rozwijać. Pomyśl o studiach podyplomowych, kursach, webinariach nie tylko związanymi z tłumaczeniem, ale też z biznesem czy wybraną specjalizacją.

W wolnym czasie postaraj się jak najlepiej opanować wybrany program CAT. Dziś praca z pamięcią tłumaczeniową i bazą terminologiczną jest jednym z głównych wymogów wśród biur tłumaczeń, ale nawet jeśli chcesz pracować tylko z klientami bezpośrednimi, CAT może znacznie przyśpieszyć twoją pracę. Na początku Trados może być przytłaczający. Warto zacząć od bardziej przyjaznego MemoQ. Warto opanować też podstawy konwersji OCR.

8. Pomyśl o firmie

To może być przytłaczająca informacja, ale decydując się na pracę jako tłumacz w pełnym zakresie, założenie firmy prędzej czy później w większości przypadków jest nieuniknione. Zarówno biura, jak i klienci końcowi najczęściej wymagają faktur, możliwość wystawiania FV otworzy ci drzwi nie tylko na rynek polski, ale i zagraniczny. Zorientuj się, czy w twoim mieście nie ma możliwości wystąpienia o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności gospodarczej — urzędy pracy i UE mogą znacznie pomóc na starcie.

Jeśli masz jakieś pytania, napisz na hello@makeitclear.pl, lub zostaw komentarz. Z chęcią pomogę rozwiać wszelkie wątpliwości.

Powodzenia!


Zastanawiają Cię inne aspekty pracy tłumacza? Przeczytaj o zdobywaniu specjalizacji!

, , , , , ,

23 komentarzy Skomentuj

  1. Ola

    Hej! Bardzo przydatny tekst. Chcę zacząć przygodę z tłumaczeniem w dziedzinach medyczno-psychologicznych. Czy możesz polecić strony, na których znajdę ogłoszenia/zlecenia?

    1. Cześć Olu! Zleceń możesz szukać np. na proz.com lub translatorscafe.com, chociaż na takich stronach trudno znaleźć dobrze płatną pracę (często zlecenie wygrywa najniższa oferta). Polecam Ci kontaktować się bezpośrednio z biurami tłumaczeń, możliwe, że one będą miały dla Ciebie teksty z takiej specjalizacji lub, jeszcze lepiej, bezpośrednio z podmiotami, które mogą być zainteresowane tłumaczeniami. To akurat nie moja działka, ale może jakieś instytucje medyczne, uczelnie, organizacje?

  2. Marcin

    Ciekawy i treściwy wpis. Z wykształcenia jestem Informatykiem i bardzo chętnie przetłumaczyłbym książki informatyczne, które traktują o ciekawych technologiach, czasami są to bestsellery, a w Polsce nie można ich kupić w naszym ojczystym języku. Warto się w to pchać ? Wydawnictw przyjmujących tłumaczenia jest ilość tak nikła, że nie da się nic znaleźć. Może gdzieś są ciekawe zlecenia ?

    1. Marcinie, przepraszam za późną odpowiedź, ale z dziwnych powodów Twój komentarz trafił do spamu i dopiero teraz udało mi się go znaleźć. Przyznam, że nie znam się zbyt na tłumaczeniach literackich i nie wiem do końca, jak wygląda ten rynek i jakie panują na nim zasady. Myślę jednak, że najlepiej byłoby, gdybyś skontaktował się bezpośrednio z wydawcami podobnych tytułów, bo to oni z pewnością będą w stanie udzielić Ci dokładnych informacji na temat zapotrzebowania w danej dziedzinie. Jeśli jednak jesteś informatykiem i chciałbyś zajmować się tłumaczeniami informatycznymi, niekoniecznie literackimi, to pole manewrów masz ogromne. Polecam Ci skontaktować się bezpośrednio z deweloperami, ewentualnie z biurami tłumaczeń. Jest wielkie zapotrzebowanie na tłumaczenia informatyczne!

      1. King

        Rynek tłumaczeń literackich wygląda tak, że wydawnictwa są zalewane CV osób, które chciałyby tłumaczyć książki, i te CV w większości lądują sobie w koszu. Ogłoszenie o pracę praktycznie się w tej dziedzinie nie pojawiają. Jeśli już ktoś odpowie, to najpewniej przestanie się odzywać, kiedy się dowie, że nie masz na koncie żadnej przetłumaczonej książki, bo zwykle szuka się kogoś z doświadczaniem. Jeśli już na rynek trafiają nowi tłumacze, to najczęściej z polecenia, czyli trzeba znać kogoś w wydawnictwie.

  3. Monika

    Pani Agnieszko, chcę wyspecjalizować się w tłumaczeniu prawniczym (agn-pol). Staram się zbadać rynek przeszukując internet, ale nie mogę znaleźć konkretnych danych na temat jak duże jest zapotrzebowanie na takie tłumaczenia w takij kombinacji językowej. Czy mogłaby Pani podzielić się swoim doświadczeniem? Nie chę być wścibska, po porstu chciałabym wiedzieć, jak na rynek patrzy osoba z Pani doświadczeniem. Czy częściej są to polscy klienci chcący przetłumaczyć dokumenty na angielski czy raczej odwrotnie? Będę wdzięczna, jeśli zechce się Pani podzielić swoimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam

    1. Moniko, dzięki za ciekawe pytanie! Napiszę do Ciebie maila, bo rozłożenie tego na jeden komentarz jest właściwie niemożliwe — temat jest po prostu zbyt rozbudowany.

      1. Natalia

        A to jeszcze ja poproszę 🙂

        1. Natalio, odezwę się po weekendzie.

          1. Malwina

            Ja też prosiłabym o maila. 🙂

          2. Marta

            Byłabym również wdzięczna za maila odnośnie tłumaczeń prawniczych. 🙂

          3. Marta, napisz do mnie proszę – jest mi już trudno pisać do wszystkich po kolei, więc musimy zmienić kolejność, jeśli to nie problem 🙂

      2. Natalia

        Czy ja także mogłabym poprosić o maila z informacjami na ten temat?

  4. Magda

    Świetny tekst. Bardzo mi pomógł. Dziękuję za niego

  5. Marlena

    Pani Agnieszko! Bardzo przydatny tekst. W czerwcu kończę studia magisterskie, profil tłumaczeniowy, za mną już miesięczne praktyki w biurze tłumaczeń oraz 2-miesięczny staż w agencji, w której również zajmowałam się tłumaczeniem. Na codzień od 3 lat pracuję jako lektor. Pytanie co dalej? Po studiach zmieniam miejsce zamieszkania i chciałabym rozwijać swoją karierę w tym kierunku, lecz zastanawiam się gdzie szukać pracy po studiach.
    Gdyby znalazła Pani w wolnej chwili trochę czasu, żeby mi odpowiedzieć, byłabym naprawdę wdzięczna.
    Pozdrawiam!

    1. Marleno, bardzo przepraszam za późna odpowiedź, ale moje powiadomienia o nowych komentarzach coś szwankują… Jeśli chcesz rozwijać się w tłumaczeniach i masz już jakieś doświadczenie, to najlepiej byłoby, gdybyś poświęciła czas na szukanie pracy zdalnej. Poświęć codziennie kilka godzin na wysyłanie CV do polskich i zagranicznych biur tłumaczeń, a po jakimś czasie na pewno zaowocuje to zleceniami i, mam nadzieję, stałą współpracą! Jeśli nie wiesz, jak się do tego zabrać, może przyda Ci się mój inny wpis: https://makeitclear.pl/lista-kontrola-dla-tlumaczy/ Nie martw się, jeśli na początku nie będziesz otrzymywać wielu odpowiedzi — niestety wymaga to czasu. Uzbrój się w cierpliwość i do dzieła! Trzymam kciuki 🙂 A jeśli masz więcej pytań, pisz śmiało do mnie na agnieszka@makeitclear.pl 🙂

  6. Julia

    Witam, ja rowniez chcialabym sie dowiedziec jak zdobyc doswiadczenie w tlumaczeniu angielsko-polskim prawniczym i czy mozna skorzystać z jakigoś kursu, ażeby tłumaczyć jak dodatkowe zajęcie? 🙂

    1. Julia, polecam Textem, które organizuje szkolenia i kursy z zakresu prawa dla tłumaczy i tłumaczeń prawniczych. Dobrym pomysłem są też studia podyplomowe: albo z prawa, albo po prostu z tłumaczeń w tej dziedzinie. Różne uniwersytety mają różne programy, dlatego najlepiej poszukać już na ich stronach.

  7. Gosia

    Cześć, gdzie szukać zleceń tłumaczeń z rzadszych języków? Jak postawić pierwsze kroki w tłumaczeniu z niszowego języka? Konkretnie chciałabym zdobyć pierwsze doświadczenia z węgierskim

    1. Gosiu, myślę, że najłatwiej będzie przez biura tłumaczeń, ewentualnie możesz rozejrzeć się za firmami, które współpracują z Węgrami. Możesz też uderzać bezpośrednio na rynek węgierski, szukając podmiotów, które pracują z Polakami — takim firmom może przydać się pomoc w komunikacji. Ale jeśli jesteś początkująca, współpraca z biurami będzie chyba najbezpieczniejsza na ten moment. Powodzenia!

  8. Artykuł pod względem merytorycznym bardzo bogaty i pomocny. Wiele osób, które chcą zostać tłumaczami powinni zaczerpnąć wiedzy i zastosować rady, które wymieniłaś. Zawód tłumacza jest wymagający i dedykowany głównie dla osób zdeterminowanych do pracy w tym zawodzie. Muszą oni czuć prawdziwe powołanie.

    1. Dziękuję, cieszę się, że wpis Ci się spodobał 🙂 Zgadzam się z tym, że w zawodzie tłumacza potrzebna jest determinacja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *